![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|||||||
|
![]() Bogusław LindaBogusław Linda, nie lubi, gdy mówią o nim "twardziel", uważa to za głupotę.Aktor, reżyser i sportowiecUrodzony w Toruniu, rocznik 1952. Znak zodiaku - Rak.W 1975 r. ukończył wydział aktorski PWST w Krakowie. Po raz pierwszy na planie filmowym stanął w 1974 r. ("Czarne chmury"), w roli głównej debiutował w serialu "Punkt widzenia" (1979) Przez wiele lat występował w rolach epizodycznych i drugoplanowych ("Dagny", "Wodzirej", "Wściekły"). W 1981 roku zagrał w sześciu filmach, z których pięć, na skutek interwencji cenzury, znalazło się na półkach. Były to: "Człowiek z żelaza" Andrzeja Wajdy, "Dreszcze" Wojciecha Marczewskiego, "Kobieta samotna" Agnieszki Holland, "Przypadek" Krzysztofa Kieślowskiego oraz "Wolny strzelec" Wiesława Saniewskiego. W roku następnym los tych filmów podzieliła "Matka Królów" Janusza Zaorskiego. W latach późniejszych aktor stworzył wiele różnorodnych kreacji w filmach współczesnych. Role w filmach Władysława Pasikowskiego ("Kroll", "Psy", "Psy 2: ostatnia krew", "Demony wojny według Goi") przyniosły mu sławę, przyczyniły się również do wykreowania go na "polskiego macho". Nie lubi tego określenia, uważa, że jest ono niesłuszne i nieprawdziwe. Zagrał przecież w ponad sześćdziesięciu filmach, a tylko w pięciu zagrał "twardego faceta". Dzięki trafnemu doborowi ról unika zaszufladowania, wpisując się w pamięć widzów znakomitymi kreacjami psychologicznymi i komediowymi (w "Jańciu Wodniku" Jana Jakuba Kolskiego, w filmie Macieja Ślesickiego "Tato", "Złocie dezerterów", gdzie po raz pierwszy współpracował z Januszem Majewskim). Udowodnił, że potrafi zagrać także inne role. Linda zadebiutował również jako reżyser średnio-metrażowym filmem "Koniec", a potem zrealizował pełnometrażowe "Szeszele". Film ten uznany został za kultowy obraz kina polskiego. Najnowsze role, to Jacek Soplica/ ksiądz Robak w "Panu Tadeuszu" , oraz kolejne sensacyjne wcielenie w "Samumie" Pasikowskiego. Jego życiowa partnerką jest Linda Popiel, jednak rzadko można zobaczyć ją u boku sławnego aktora. Jedyne mistrzostwo do którego się przyznaje to ... gotowanie. Pierwsze kroki w zawodzie kucharza stawiał podczas wyjazdów żeglarskich. Tam nauczył się gotować używając do tego celu najróżniejszych puszek i zupek w proszku. Później zajął się kuchnią "na serio". Gdy wyjeżdża za granicę, w wolnej chwili lubi zaglądnąć do miejscowych restauracyjek, gdzie w miarę możliwości stara się podglądać pracę kucharza. Nie ma swoich ulubionych potraw czy rodzajów kuchni, twierdząc, że w każdej kuchni świata jest coś ciekawego i oryginalnego. W młodości nie interesowały go subkultury, a szczególnie wówczas modni hipisi. Dużo czasu zabierały mu zajęcia sportowe. Ćwiczył dżudo, boks i żeglarstwo. To zamiłowanie do sportu i czynnego odpoczynku zostało mu do dziś. Jak sam twierdzi musi się ruszać, bo inaczej gnuśnieje i rośnie mu brzuch. Ta filozofa była jednym z powodów do nakręcenia trzynastoodcinkowego serialu o ekstremalnych sportach, "Projekt X". W kolejnych odcinkach aktor zmaga się z amazońską dżunglą, południowo amerykańską rzekę pokonuje na lekkich, gumowych kajakach, wspina się po pionowych ścianach, jeździ konno. Podczas kręcenia każdego z odcinków aktora nie zastępował żaden dubler czy kaskader. Najchętniej odpoczywa w domu, a najlepiej rozmawia mu się z ukochanym sznaucerem olbrzymem, wabiącym się Slop. - Wprawdzie nie zawsze uważnie mnie słucha, ale fajny z niego kumpel - twierdzi aktor. Artysta skutecznie dba o ochronę swego życia osobistego. Jakiś czas temu przekonała się o tym redakcja tygodnika "Halo!" Po opublikowaniu materiału "Superman w kapciach", w którym pojawiły się prywatne zdjęcia Bogusława Lindy do sądu wpłynął pozew, w którym aktor domagał się od pisma zadośćuczynienia finansowego. Zażądał on też wpłacenia tytułem odszkodowania poważnej kwoty na cel społeczny. Linda, dotychczas znany jako aktor i reżyser, wkroczył również w świat biznesu. Wraz z "kolegami po fachu" - Wojciechem Malajkatem, Markiem Kondratem i Zbyszkiem Zamachowskim otworzył w Warszawie bar "Prohibicja". Tym samym poszedł w ślady innych wielkich gwiazd kina akcji: Arnolda Schwarzenneggera , Bruce'a Willisa i Sylwestra Stallone (właścicieli słynnej sieci restauracji "Planet Hollywood"). Twierdzi, że zainwestował w "Prohibicję" dla zysku i traktuje to jako "polisę ubezpieczeniową". Słynne cytaty: "Dziennikarze mają pretensję, że robię gangsterskie filmy. Tak, bo k..., ludzie na takie filmy chodzą, a to jest mój zawód i jest on dla ludzi. Nie ja wybieram filmy, tylko widz." "Szczerze mówiąc, nigdy nie przypuszczałem, że zagram Hamleta" "Myślę, że trzeba być - nie tylko będąc aktorem - pazernym na życie. Nie bać się żyć, nie bać się ryzyka, które niesie życie, nie bać się porażek. Tylko wtedy mogą być jakieś sukcesy. A wielkość albo się ma, albo nie ma." |
||||||||||
![]() |
© 2002
Kucica |