![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|||||||
|
![]() Gabriel Amadeusz FleszarGabriel Amadeusz Fleszar urodził się 27 września 1979 roku w Złotori. W szkole podstawowej nauczył się grać na gitarze i fortepianie. Później współtworzył zespół instrumentalny.Od 1997 roku Gabriel wielokrotnie statystował w profesjonalnych przedstawieniach legnickiego Teatru Dramatycznego. Rok później wspólnie z trzema przyjaciółmi założył własną grupę teatralną - "300 Mil Do Deja Vu" , z którą wystawił spektakl "4/4" nagrodzony na Festiwalu Teatrów Amatorskich. 15 listopada tego roku ukazała się pierwsza, debiutancka płyta Gabriela. Na płycie znajdują się między innymi kompozycje samego wokalisty. Dzięki Universal Music Polska udało nam porozmawiać z Gabrielem. Podczas rozmowy przyznał, że : WSZYSTKO ZACZĘŁO SIE OD MUZYKI- Z prasowych przedstawień twojej kariery wynika, że to co robisz to jedna wielka mieszanka piorunująca. Jest trochę filmu, teatru i muzyki, pisanie tekstów i komponowanie. Jak znajdujesz czas na wszystkie te rzeczy?- Choć wydaje się to mało prawdopodobne to potrafię się w tym połapać. Wogle cała moja twórczość na scenie zaczęła się od muzyki. W podstawówce grałem na gitarze, później były różne zespoły, występy przeglądy. Szczerze mówiąc przygoda z filmem ("Sezon na leszcza") zaczął się też od muzyki. Pojechałem na ogólnopolskie przesłuchania dla wokalistów, zorganizowane przez firmę Universal. Wybrano mnie spośród ponad trzystu kandydatów. Konsekwencją tego, była sesja zdjęciowa do przygotowywanej płyty. Traf chciał, że obok studia gdzie przebywałem, prowadził swoje zdjęcia do reklamy Bogusław Linda. Stylista, który pracował ze mną i z nim dowiedział się, że Linda poszukuje chłopaka do roli w jego filmie. Wówczas wskazano na mnie i tak zaczęła się przygoda z filmem. Następnego dnia znalazłem się na próbnych zdjęciach i tak już zostałem na planie "Sezonu na leszcza". - Skąd w twoim życiu pojawił się teatr? - To wynikało z tego, ze miasto w którym się wychowywałem nie miało innych rozrywek, tylko teatr. To było miejsce gdzie można było się spotkać w gronie znajomych, znaleźć przyjaciół... - Wspominasz o przyjaciołach. Jak twoi bliscy reagują nad tak karierę jaką zrobiłeś tak krótkim czasie. - Są to prawdziwi przyjaciele. Wiem, że nie zrobią żadnego fałszywego kroku. Cieszą się z moich sukcesów, ale wierzę, że nie odsunął się ode mnie. Nie są zawistni, zazdrości. Cieszą się, że odnalazłem swoją drogę w życiu, robię to co lubię. Jest tylko jedna rzecz, która nas rozdziela - z powodu mojej pracy nie mam czasu na spotkania z nimi. - Podobno zanim trafiłeś do profesjonalnego studia nagrań, grałeś na ulicach. Gdzie można było cię spotkać. - Tak śpiewałem. Jeździłem po całej Polsce. Grałem wszędzie - Grałeś w Rzeszowie? - Niestety nie. Byłem w Warszawie, Kazimierzu nad Wisłą, Międzyzdrojach, w lecie całe wybrzeże, Kraków... - Jak się na tym wychodzi finansowo? - Nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale jeżeli ktoś potrafi dobrze grać i śpiewać to można w krótkim czasie zarobić spore pieniądze. Widziełem w Międzyzdrojach pewnego muzyka, który przyjeżdżał do tej miejscowości tylko na dwa miesiące (lipiec i sierpień) i za to co zarobił utrzymywał całą swoją rodzinę przez pozostałe dziesięć miesięcy w roku. - Pamiętasz na co wydałeś swoje pierwsze zarobione pieniądze. - Chyba nie pamiętam - Były to szaleństwa, w stylu luksusowe ciuchy i kolacja w drogiej restauracji czy... - Nie, na pewno nie to. Raczej wydałem pieniądze na książki lub płyty. - Czy myślisz już o następnej płycie? - Tak oczywiście. Już mam w głowie poukładane pewne dźwięki.Nie chcę zdradzać, ale plany są ambitne. Dziękuję za rozmowę. |
||||||||||
![]() |
© 2002
Kucica |