kayah

Kayah

- Jak pracowało ci się z Goranem?
- Dobrze. On jest w porządku. Nie bije po głowie.Zresztą jeżeli nawet miałby taki zamiar mogłoby się to źle skończyć, ponieważ przez cały czas był przy nas mój mąż, który jest większy od Gorana... A tak naprawdę pracowało mi się szybko i konkretnie. Nie mieliśmy zbyt wiele czasy, dokładnie tydzień. Całą sesję nagraniową poprzedziły cztery nasze spotkania, podczas których ustalaliśmy wszystko. Gdy nadszedł czas nagrywania płyty powaliła mnie grypa, którą sprzedał mi Goran, więc znów musieliśmy odłożyć termin nagrań. Tak więc praca był bardzo szybka, ale sądzę,że skuteczna.

- Czy przyjmujesz gratulacje z okazji przejęcia stanowiska redaktora naczelnego miesięcznika Elle?
- To był tylko żart. Redakcja Elle chciała skopiować pomysł Elle francuskiego, które dziesięć lat temu namówiło jedną z aktorek, by, oczywiście w formie żartu, przyłączyła się do redakcji. Ona jest bardziej widoczna niż ja. Jej zdjęcia są na okładce, są wywiady z nią samą, z jej rodziną, praktycznie na każdej stronie dokonuje swoich komentarzy do innych artykułów i felietonów. Mi nie pozwolono na takie komentarze.
To, że nazwałam się redaktor naczelną tego pisma i napisałam wstęp w który wypunktowałam czego nie będzie w gazecie to był żart. Wychodzę z założenia, że żarty trafiają do inteligentnych ludzi. Być może wiele kobiet poczuło się urażone moimi komentarzami. Do dziś dostaję listy od różnych ludzi w których piszą opinie na temat tego numeru.
- Dostawałam najróżniejsze listy zarówno od osób znany jak i od młodych dziewcząt. Na przykład napisała do mnie jedna nastolatka: "Mam 170 cm wzrostu, bardzo bym chciała, by moje zdjęcie znalazło się w Elle, ale ważę tylko 46 kg, rozumiem, że muszę przytyć te siedem kilogramów..."

- Pomysł z redaktor naczelną Elle był żartem, a czy zdecydowałabyś się na poważnie zająć dziennikarstwem?
- Myślę, że nie miałaby ma to czasu. Jest to bardzo ciężka praca. Na jeden numer pracuje się cały miesiąc dzień w dzień. Ja miałam ułatwione zadanie ponieważ nie musiałam kontrolować zdjęć, dokonywać korekty czy wykonywać inne prace przynależne redaktor naczelnej. Gdybym faktycznie miała się tym zająć nie starczyło by mi czasu. I tak ostatnio uważam, że noc i dzień stały się dla mnie za krótkie. Szczególnie noc...

- Przez dziecko czy przez męża?
- Przez oboje...

- Rok 1997 można nazwać rokiem Kayah, czy masz zamiar powtórzyć ten sukces?
- Ja myślę, że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Wydaje mi się, że w Polsce osiągnęłam już bardzo dużo, żeby nie powiedzieć że wszystko. Taka fala sukcesu nadchodzi tylko raz. Bardzo długo na niego czekałam, ale może to i dobrze jest teraz co wspominać. Boję się spadania, ale jest to naturalne. Dzięki Bogu mam jeszcze inne zainteresowania i chciałabym je rozwijać. Dałam sobie szansę by sprawdzić się w mediach, a konkretnie w telewizji i było fajnie, więc może pójdę w tym kierunku. Poza tym chciałabym coś osiągnąć na świecie i mam cichą nadzieję, że się uda.
© marzec 2001 Kucica
webmaster
© 2002 Kucica