Jerzy Kryszak

Jerzy Kryszak

o parodiowanych przez siebie politykach, dlaczego ich parodiuje
Robię to z różnych powodów. Niektórych robię z powodów scenicznych, bo są tak zwane postacie wyraziste ale również dlatego, że przedstawiają pewne opcje polityczne i mogę zahaczyć od "lewej" do "prawej" strony. Jeżeli biorę kogoś na warsztat, mówię w sensie jeżeli ja się kimś posługuję, jeżeli ktoś jest narzędziem w moich ustach, to głównie przez "soczystość" postaci i przez popularność danej osoby. To jest dla mnie najważniejsze. Nie mogę mówić o politykach którzy nie są znani. Dla mnie ważne jest, by polityk był bardzo popularny. Kiedyś tacy byli Waldemar Pawlak i Tadeusz Mazowiecki, jednak zeszli ze sceny politycznej, więc nie ma ich u mnie. Na szczęście ciągle jest Lech Wałęsa, jest Andrzej Lepper, co mnie bardzo cieszy.

o cenzurze
Teraz to ja w zasadzie nie czuję cenzury. Nie wiem co to jest. Natomiast obowiązuje, tak jak wszystkich, pewna granica dobrego smaku, kultury czy cienia elegancji. Bardzo trudno jest zrobić kabaret polityczny, czyli taki jaki ja robię. Gazety prześcigają się w kabaretowych tytułach. Wszystkie ruchy polityczne mają w nich swoje odbicie. Jeżeli widzę tytuł, który jest kabaretowym, nie mogę go już używać. Nie da się zrobić kabaretu politycznego, żeby był od początku do końca kulturalny. Chociaż staram się nie przekraczać pewnych granic, na pewno nie pokażę w "Spodku" końcówki pleców.

o poczuciu humoru
Nikt nie ma poczucia humoru, jeżeli chodzi o jego własną osobę. Chyba nie ma takiego człowieka, jeżeli jest - to udaje. Jestem w stu procentach o tym przekonany. W związku z tym polityk też nie ma poczucia humoru. On może w lepszym lub gorszym stopniu mieć wytrenowane pokazywanie tego braku poczucia humoru. Polityk jest osobą publiczną i musi być przygotowany na to, że jednak "część jakiegoś towaru nabiałowego" polecą w jego stronę. Na początku są to okruchy sera a później jajka.

o reklamie czy kryptoreklamie
To jest mój prywatny program. Ja mogę mieć prywatne opinie. Nie jestem telewizją publiczną, która jest rozliczna z tego ile czasu było o lewicy ile o prawicy. Mnie to kompletnie nie interesuje. Mogę mieć swoje sympatie i antypatie. Natomiast, staram się "walić" po równo, choć przyznam, że czasami sympatie biorą górę i wtedy "biję ciężej".

o kobietach
Są! ... i będą. Nie ma kobiet, które są szczególnie ważne. Może te pierwsze. Ja je bardzo szanuję. Kobieta to jest coś fantastycznego, one mają takie fajne życie. Czasami żałuję, że jestem mężczyzną.

o viagrze
To też pojawia się w moim programie, ponieważ minister zdrowia chciał, by do tego leku była przyznana refundacja. To jest dla mnie woda na młyn. Jeżeli jest w aptekach w Rzeszowie to gratuluję wszystkim tym... którzy nie muszą jej kupować.

o kobietach, która uprawiają najstarszy zawód świata
Też są! Jeżeli uprawiają najstarszy zawód świata, znaczy że są niezbędne i jakakolwiek próba likwidacji jest bzdurą. Ja bym to usankcjonował, niech będzie tak jak jest na przykład w Amsterdamie. Dlaczego w Polsce odbywa się to pod pozorami salonów masażu czy agencji. To jest głupota. Po co udawać, że tego nie ma. To jest. Ten zawód był, jest i będzie.

o aktorstwie
Ja nie wiem, czy ja jestem aktorem. Miałem nawet zagrać w "Ogniem i mieczem", ale jako chyba jedyny aktor odmówiłem. Terminy gry na planie bardzo mi nie odpowiadały. Nie pozbierałbym się z tym wszystkim, to znaczy z grą na planie i robieniem kabaretu. Musiałbym stawać na głowie. A poza tym sceny w jakich miałem grać nie były zbyt przyjemne. Nie powiem jaką rolę mi proponowano, bo aktor który w sumie zagrał tę rolę mógłby się obrazić.

Czego można panu życzyć?
Najlepiej tego, by nasza polityka była nadal tak wesoła jak jest w tej chwili.

Więc życząc tego, dziękuję na rozmowę.
© marzec 2001 Kucica
webmaster
© 2002 Kucica