![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|||||||
|
![]() Agnieszka Chylińska - O.N.A.Zespół O.N.A. przyjechał do Łańcuta, by dać koncert, który miał być promocją ich, najnowszej płyty. Nikt nie wątpił, że koncert będzie wspaniały. Agnieszka Chylińska, wokalista zespołu, pokazała, że potrafi być profesjonalistką, pełna dynamiki, odrobiny szaleństwa i zarazem delikatności. Jednak jej wizerunek sceniczny jest zupełnie inny od tego, który pokazała podczas spotkania z dziennikarzami. Cicha, zamknięta w sobie, ze skromnie spuszczoną głową. Nie miała w sobie nic z wielkiej gwiazdy. Jest taka jak każdy z nas- Jak oceniacie swoją ostatnią płytę? - Każda nasza płyta jest pewną zamkniętą w sobie całością. Jest to odejście od elektroniki do grania muzyki bardziej naturalnej. Odrzuciliśmy wszelkie "elektroniczne pomoce". - Jeden z teledysków z piosenką z ostatniej płyty jest dość odważny. Agnieszka pokazuje się tam w bardzo odważnych strojach i pozach. Jak on powstawał? - Tak jak większość moich teledysków, tyle tylko, że wymagał ode mnie trochę więcej gry aktorskiej. Było mi ciężko. Nie jestem zawodową aktorką i nie czuję się nią. Uwierz, nie jest łatwo, po pięciu minutach znajomości z facetem, wylądować z nim w łóżku i jeszcze grać coś, co kompletnie nas nie łączy. Do tego ekipa telewizyjna, składająca się z około dwudziestu osób - nie było łatwo zagrać te sceny. - Czy można powiedzieć, że ta płyta jest prezentem, jaki sprawiliście sobie na swoją rocznicę istnienia zespołu? - Tak, to jest nasz wspólny prezent. Wprawdzie płyta miała ukazać się 4 grudnia, ale w różnych przyczyn, nie zawsze od nas zależnych, ukazała się ona troszkę wcześniej. - Na początku grudnia byliście w Stanach Zjednoczonych. - Tak. Wyjechaliśmy tam na koncerty. Wylot z Polski był 6 grudnia, tydzień pobytu w Stanach i powrót po kraju 14 grudnia. Graliśmy w różnych klubach, także w Nowym Jorku. 15 grudnia mieliśmy naszą urodzinową imprezę w klubie Hybrydy w Warszawie, a teraz mamy już czas wyłącznie dla siebie i naszych rodzin. Od stycznia zaczynamy prace nad anglojęzycznymi wersjami naszych przebojów. - Odejdźmy na chwilę od muzyki. Piszesz felietony do magazynu Elle. Czy nie chciałabyś ich wydać w jakimś zbiorku? - Piszę, ale czy chciałabym je wydać? Nie jestem pewna. Praca w zespole zajmuje mi bardzo dużo czasu i nie wiem, czy potrafiłabym znaleźć choć chwilę, by zająć się czymś innym, na przykład wydaniem moich opowiadań. Wiem natomiast, że zostanie wydana broszurka, w której zostaną umieszczone wszystkie moje felietony, jakie do tej pory ukazały się w Elle. Będzie to gdzieś na początku, może w połowie marca 2000 roku. - Jeden z twoich ostatnich felietonów "Odlot" , mówiący o narkotykach, był prawdziwy i szczery aż do bólu. Czy naprawdę pisałaś go na podstawie własnych doświadczeń? - Moje felietony mają to do siebie, że wszystko co w nich piszę wydarzyło się naprawdę. To nie jest fikcja. To co opisałam było moim prawdziwym kontaktem z narkotykami. Zmieniłam trochę imiona i okoliczności, ale to było moje życie, gdy miałam szesnaście lat. - Żałujesz tego? - Czego, że brałam? Nie. Ale teraz już nie biorę. Myślę, że pewne rzeczy trzeba przejść, żeby potem móc o tym mówić, żeby być wiarygodnym. Nienawidzę ludzi, którzy mówią coś o narkotykach nie mając o tym zielonego pojęcia. Ich doświadczenie kończy się na przeczytaniu kilku niezbyt mądrych książek. - Wzięłaś udział w akcji antynarkotykowej i antyalkoholowej pani Barbary Labudy. Dlaczego? - Bo uważam, że nie można wszystkiego zignorować i powiedzieć, że nic się nie da zrobić. Trzeba mówić, walczyć. Dlatego ja pokazuję się i mówię, że nie biorę. Jeżeli dla młodych ludzi moje słowa coś znaczą, to może ktoś z nich uwierzy i przestanie brać. -Dlatego, że jesteś dla młodych ludzi autorytetem? - Chyba tak. Czasami po koncercie przychodzą do mnie dziewczynki, (lat dwanaście, trzynaście) i opowiadają mi, że paliły trawkę, ale usłyszały gdzieś moją wypowiedź i to spowodowało, że przestały. Mówią do mnie: Bo myśmy myślały, że Chylińska jest taka "hej do przodu". Okazuje się, że tak nie jest, więc jeżeli ona nie bierze, to po co my mamy być gorsze od niej". - Wypada tylko gratulować, życzyć wspaniałych, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia i podziękować za rozmowę Dalej © wrzesień 2000 Kucica |
||||||||||
![]() |
© 2002
Kucica |